który stale jest w rozterce gdzie zaparkować swego ptaka. I nie komedia romantyczna, a bardziej sentymentalna i refleksyjna, czyli stonowany i przyjemny film z dobrym tekstem. Zaniżona opinia na FW, Brosnan całkiem dobrze wywiązał się z roli, w której nie występuje tak często i może stąd u niektórych zaskoczenie.
Brosnan ostatnio grywa w takich filmikach, więc nie wiem czy to takie zaskoczenie. Pasują mu zresztą takie role, wciąż trzyma się świetnie, wygląda chyba nawet lepiej niż kilka lat temu - można pozazdrościć. Sam film jakoś mnie niczym nie raził, ani nie zachwycił - nie spodziewałam się niczego innego, ani więcej - ani mniej. Ot taki romcom z ogólnie dobrą obsadą, chociaż za nikim szczególnie nie przepadam. Muszę przyznać, że z połączonych tu wiekowych generacyj wcale najbardziej nie raził mnie duet Alba-Brosnan, a Brosnan-McDowell. Jak Brosnan mówił do McDowella per "father" coś się we mnie gotowało, nie wiem czemu - może dlatego, że Brosnan grał na poważnie, a McDowell bardziej komediowo, co się zwyczajnie gryzło. Dziwny to był duet, chociaż obu Panów bardzo lubię.
Co jeszcze poleciłbyś z typowo komediowych ról Brosnana, jak widzę znasz go lepiej ode mnie (oprócz Mamma Mia!, co wszyscy znają). A co do Anglika…, film wg mnie można spokojnie obejrzeć jeszcze raz (rzecz jasna w innym towarzystwie), relaks gwarantowany.
Akurat nie przepadam za tymi jego komedyjami, ale jak ktoś lubi Salmę Hayek, albo Harrelsona, popularnego ostatnio po serialu "Detektyw" - to można obejrzeć "Po zachodzie słońca", oczywiście jeśli się jeszcze nie widziało, bo film leciał w polskiej tv nie raz. Ostatnio obejrzałam też zdecydowanie mniej popularny film "Życie małżeńskie" m.in. także z Chrisem Cooperem, film lekko kostiumowy (przyjemnie niedzisiejszy), i to nie tyle komedia i romcom, co kryminalny galimatias. Oba filmy można obejrzeć bez większej żenady, inne filmy Brosnana z tego gatunku są zazwyczaj dużo słabsze. Jego ostatnim naprawdę wartym uwagi filmem był chyba "The Ghost Writer" Polańskiego. Oczywiście można dyskutować czy Brosnan - nawet z tą swoją bardzo bogatą filmografią - ma w ogóle jakieś inne dobre filmy na koncie...
>Biegający jak kot z pęcherzem Brosnan,
>który stale jest w rozterce gdzie zaparkować swego ptaka.
+1
;)))))
Zajrzałem na Twój profil. Jestem pod wrażeniem Twojego gustu.
"The Children of Sanchez" - film o którym mało kto pamięta.
Dobrego dnia