Ledwo 50% od krytyków i widowni na rottentomatoes, ponad 3h trwania i potężna kategoria R (narkotyki, seks, krwawa przemoc, język), no no, Chazelle o jakim jeszcze nie słyszeliśmy
ja nie mam obaw bo nie zamierzam w ogóle oglądać trzy godzinnego słabego zdaniem krytyków filmowych 'dzieła' będącego nieudaną kopią once upon a time in hollywood (no bo to prawie to samo - historia hollywood, ostry film z kategorią R) chazelle się lekko skompromitował ale oby wyciągnął lekcje na później
Oczywiście można nie iść do kina i poczekać na dvd/bluray albo obejrzeć gdzieś w internecie i przekonać czy warto było odpuścić.
Na 10 osób pięciu film się nie spodobał, pięć uważa go za najlepszy film roku. Dawno nie było mainstreamowej produkcji, która by tak polaryzowała publiczność. Co ciekawe najwięcej głosów krytyki płynie z USA, gdzie film otwierał się jako pierwszy jeszcze w 2022. Jeśli czytacie recenzje, polecam opinie z ostatnich dni, w których swoim wrażeniami dzielą się dziennikarze z innych krajów. W każdym razie nie możemy mówić, że nowy film Chazelle'a to nijaka produkcja ;-) każdy ma swój gust filmowy, więc polecam wyrobić sobie własne zdanie na temat Babilonu. A skoro wszyscy dotychczasowi oglądający podkreślają, że to epicka podróż, polecam obejrzeć ją na jak największym ekranie :-)
Czyli film pod tytułem ,,Kontrowersyjny więc wyrób swoje zdanie "
Okej Jestem ,,uzbrojony" w jednocześnie duże oczekiwania po reżyserze oraz obawy z tyłu głowy że ,,hej nie nastawiaj się"
Tylko problem taki że w tym samym dniu ukazują się duchy ishirnen i taki mam plan że najpierw duchy jutro (jeśli mi się uda) a w sobote Babylon.
Byłem dzisiaj - mnie zauroczył. Dziewczyna - brzytwa. Dla mnie dobre kino rozrywkowe. Pseudo przesłania można sobie puścić obok.
Czy to tylko moje odczucie czy ścieżka dźwiękowa inspirowana la la land? Bylam mega zła słysząc podobne dźwięki, nie dało się wymyślić kompletnie czegoś innego? Chyba ze to specjalny myk ?
ten film ma więcej wspólnego z reżyserią Gaspara Noego niż Tarantino. Jedyne co ten film ma wspólnego z Tarantino to Margot Robbie obczajająca kino i...
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
postać Brada Pitta, która w końcu nauczyła się włoskiego.
XDDD nie zamierzam oglądać>
Chazelle się skompromitował>
Fajnie że wyciągnąłeś te wnioski bes oglądania, gratuluje
Film jest bardzo Chazellowaty. Jest Jazz i perkusja, i dynamika, a do tego latająca kamera jak w La La Landzie. Cycki i brutalność tak jako tło występują, nie jako atrakcja sama w sobie. To jest zupełne przeciwieństwo tego co u Tarantino. Chociaż i u Chazelle'a i u Tarantino jest Margot Robbie zachwycająca się w kinie filmem z samą sobą.
Chazelle o jakim nie słyszeliśmy to jest i był "Pierwszy człowiek". Tu mamy "the best of Chazelle" - tylko z większym budżetem czyli też rozmachem.