A na serio, choć wydaje się, że film poniesie finansową klapę, to film jest urzekający od pierwszych kadrów. Piękne zdjęcia, muzyka wspaniała, choć za jazzem czy dixielandem nie przepadam. Tutaj jest on oczywiście bardziej nowoczesny. Gdybym miał się do czegoś przyczepić to tylko do długości filmu. Film dla fanów kina, nie tylko dwójki pięknych aktorów, Brada i Margot. Film dla koneserów X muzy. Przydługa, jak by się mogło wydawać większości, scena z nagrywaniem dźwięku (tzw. z krzyżem na podłodze) to wspaniałe ukazanie wszystkim jakie były początki kina niemego. Upadek gwiazd kina niemego, nieprawdopodobny chaos w scenach ze statystami, wyuzdanie, babilońskie imprezy, bogactwo mieszające się z biedą. W sumie film komentuje znakomicie Pitt w roli Jacka - stylizowany na Glarke'a Gable - opisując czym jest film dla zwykłych śmiertelników. Prawdziwe słowa, choć fanom teatru mogą się nie spodobać. O filmie można pisać wiele rzeczy, krytyka zjada go za epatowanie obrzydliwymi scenami, przesadne wulgaryzmy, ale wydaje mi się, że sam tytuł jest dobrym alibi dla takich scen.. Młodzieży, która nie zrozumie tutaj kontekstu polecam historię, opis upadku historycznego Babilonu. No i na koniec Brad Pitt. Od wielu lat wiemy, że to nie tylko bajecznie przystojny mężczyzna, starzejący się jak dobre wino, czyli coraz lepszy, i jako aktor i wizualnie, ale podkreślę, to naprawdę znakomity aktor. Czy to rola na Oskara za 2023? Zobaczymy.