1,5 h z życia, po prostu straszne, nieśmieszne, bez polotu, bez humoru, beznadziejny pomysł i końcówka
a jak zinterpretowałaś tę końcówkę ?
Bo według mnie to była kapitalna kpina z typowych zakończeń komedii romantycznych
ciekaw jestem w jakiej konstelacji
a) początek, środek, koniec
b) tylko początek
C) tylko koniec
d) na wyrywki i chaotycznie tym samym
e) a może Ty jesteś Dan Mazer pod przykrywką ?
Dobra, może ciut więcej niż 5 min. Ceremonię i wesele widziałem całe a potem już sobie przewijałem do końca, śledząc urywki :D.
czyli najśmieszniejszych żartów z tzw. grą słów podczas kalamburów, czy też angielskiego czarnego humoru u prawnika nie widziałeś, kpin z psychoterapeutki, czy sztywniackich teściów też, a i zapewne całego wątku z bogatym Amerykaninem co walczy z angielskimi stereotypami też nie doceniłeś.
A samo wykpienie stereotypów romantycznych, jak Amerykanin uwodzi Nat za pomocą muzyki i gołębi zauważyłeś.
Mnóstwo żartów i humoru tu było i to z pozoru prostackiego, wszystko miało swój cel, było też wiele motywów poważnych, obyczajowych i psychologicznych.
Ale jak się nudziłeś to trudno, przewinąłeś, Twoja sprawa.
To nie była typowa komedia, zakończenie też było pastiszem
Prawnika dowcipnisia widziałem :D. Na kalamburach też się zatrzymałem :). Przeleciałem go pobieżnie, ale zauważ, że jeszcze go nie oceniłem, więc plik czeka by go całego odpalić. Czasem potrafię oglądać jeden film kilka dni :P, na raty.
Fakt, początek mnie znudził. Jednakże wysoce mi się podoba twoja analiza tego obrazu i przybliżenie mi tematu. Elegancko.
Ja tam się ubawiłem do łez. Do dzisiaj zresztą cisną mi się one, gdy wspomnę o utraceniu 1,5h życia
"zinterpretowałaś"? a jaka jest twoja interpretacja teletubisi? człowieku weź ty się zastanów co ty pieprzysz.
dla mnie katastrofa, nie logiczne, chore ...............................................................-10