Pierwszy raz widziałem go w parafialnym kościele na wiszącym ekranie. Ujmuje w nim ascetyczny tryb życia ówczesnych zakonników. Jestem pewnie że nie było to podyktowane li tylko gospodarką kraju, lecz naturalnym wyborem. A relacja chłopczyka i Boga taka właśnie jakiej pragniemy. Chrystus ponad swoim cierpieniem nawet z krzyża podaje rękę człowiekowi. Wspaniałe dzieło.