Jako wielki fan koszykowki oraz tego typu filmow nie moglem opuscic tej pozycji. Sukcesem takich filmow o sportowych kopsciuszkach jest historia, ktora stoi poza pokazywanymi rozgrywkami. I to bylo bez watpienia najwiekszym atutem filmu - pokazanie piekna rolniczego stanu Indiana, lokalnego spoleczenstwa i trudnych...
niby to wszystko już było, ale jakaś prawda i naturalność bije z tego obrazu, nie czuć zadęcia. Może to Hackman, może to brak wsadów, a może po prostu ten klimat Indiany?
Nie wiem, ale do jasnej cholery kupuje to.
Tak na marginesie mieszkam w jednym z największych miast w Polsce. Fajnie są pokazane różne aspekty filmu. Wątek fabularny, gra w koszykówkę, alkoholizm ojca jednego z zawodników, miłość, itd. Ponoć monumentalne dzieła braci Wachowskich są rewelacyjne. Mnie do tej pory mdlą. Czego innego oczekuję od kina.
Hackamn i Duvall jak zawsze trzymają klasę, dobrze pokazane mecze koszykówki, nie za dużo patosu. Choć jak trenować drużynę koszykówki to się raczej z tego filmu nie dowiemy.
Podobno "W 2004 roku film ten zajął 1 miejsce w rankingu "sportowych filmów wszech czasów" organizowanym przez dziennikarzy piszących o sporcie z całej Ameryki i przedstawicieli kablowego sportowego kanału telewizyjnego ESPN."
Deaaaam niewiem no, wg mnie jest słaby jak na film sportowy a zaweżając do samej...