Przede wszystkim podoba mi się to, że w przeciwieństwie do większości filmów wojennych, wrogowie (tutaj frankiści) nie są przedstawieni jako bezuczuciowa masa lubiąca zabijać, tylko grupa osób mająca jakieś motywacje. Bardzo ciekawie zastosowano przedstawienie fabuły w dwóch osiach, tzn. historia Miguela przeplata się z perypetiami najwyższego dowództwa rebeliantów. Ponadto film stara się neutralnie podejść do trudnego tematu wojny domowej w Hiszpanii, tzn. przedstawia wady i zalety obu stron, ale jednak mimo wszystko film ukazuje stronę nacjonalistów jako tą gorszą, kiedy w przeddniu wojny i w jej trakcie republika zachowywała się tak samo. W sumie moze to wynikać z miejsca akcji, które dość długo przebywało pod kontrolą Franco, ale z drugiej strony mogli choć na początku filmu ukazać "uroki" życia w republikańskiej Hiszpanii. Zamiast tego z grubej rury mamy aresztowanie burmistrza i przejęcie władzy przez juntę. Niemniej film bardzo mi się podobał. Trzyma w napięciu i dobrze ukazuje realia tych burzliwych lat nie tylko w Hiszpanii, ale także w całej Europie
byłby lepszy gdyby przedstawiał frankistów jako aniołków?! idź sie napić zimnej wody, może ci pomoże (choć wątpie).
Byłby lepszy, gdyby pokazał że strona republikańska również była zła. To było napisane w mojej wypowiedzi. Weź sobie jakiś kurs dokładnego czytania o wstyd z czymś takim się pokazać w Internecie. A następnie pomyśl 3 razy zanim nic nie napiszesz.