albo to cos ze mna jest nie tak. kompletnie nie rozumiem tego filmu, z reszta zadnego filmu allena. zbior jakis scen, prawie ze soba nie zwiazanych, 1/10
Nie ma głupich filmów Allena, ale za to jest sporo głupich widzów. Obejrzyj sobie Jasia Fosolę - to jest "mądry" film dla takich jak Ty.
Jaś Fasola ma swój urok i zdecydowanie w kategorii głupio-śmiesznych filmów jest na samym szczycie. Bo bawi nas nabijanie się z ludzi, którzy są głupsi od nas. Zgadzam się z opinią, że nie ma głupich filmów Woodego Allena. Teraz dlaczego. Wszystkie wątki są ze sobą powiązane Woody przedstawił obraz zmieszania fikcji z prawdą, tak by widz musiał myśleć jakie postacie są fikcyjne, a jakie prawdzie. Jak dla mnie wszystko było jasne, może dlatego, że do tej pory widziałem jedynie 24 jego filmy. Każdy był o czymś, poruszanych jest wiele problemów i wiele mądrości. W sumie, co ja będę tłumaczył filmy Woodego Allena komuś kto ma nick kdvw. 8/10 odejmuję za montaż filmu który był fatalny, aktorzy zagrali bardzo dobrze.
no właśnie.. po obejrzeniu zastanawiam się co z tym montażem. zdawało mi się, że to było celowo tak zrobione, dla żartu.
wątpisz? mimo, że film bardzo umiarkowanie przypadł mi do gustu, to akurat mam ochotę bronić tutaj Allena. przecież już w początkowych napisach pokazując kilka razy dokładnie tę samą scenę chciał zasygnalizować, że wszystkie nietypowe "wpadki montażowe" są zamierzone. poprawcie mnie oczywiście, jeśli się mylę.
jak dla mnie to było całkowicie celowe i zawsze zamierzone - w końcu nawet te sceny, który były "na jawie" pokazywały, że główny bohater, piszący przecież tę historię na bieżąco, jest albo kompletnie nawalony, albo śni na jawie. Jemu się ciągle urywa film, albo odpływa, bo nagle jakaś myśl wpada mu do głowy. A w scenach fantastycznych to podkreślało, że ma kryzys twórczy, nie potrafił sklecić historii w całości, urywała mu się narracja, tracił nagle zainteresowanie bohaterami, albo robili się nieostrzy :)
To było retoryczne pytanie... Jeżeli nie zrozumiałeś tego filmu to po co go oceniasz? Wniosek jest taki, że Allen robi filmy za trudne i za ambitne dla takiego widza jak Ty...Spojrzałem w twój profil i mam pytanie. Jak chciałeś, po daniu samych dziesiątek filmom z serii "Żandarm w....", znaleźć sens w dziełach Woody'ego Allena. To nie ten klimat, nie ten humor, nie ta estetyka....
Stanowczo przyznaję rację i podpisuję się pod dwiema poprzednimi wypowiedziami, choć o tyle o ile o gustach się nie dyskutuje, tak moim zdaniem nie powinno się dokonywać oceny filmu, jeżeli nie zrozumiało się jego treści, tym bardziej, że filmy Allena zazwyczaj nie są lekką tematyką do pustego wpatrywania się w ekran, praktycznie w większości znajduje się ukryte dno, czy trzeba się w nie trochę bardziej umysłowo zaangażować. Oczywiście, kompletnie innym tematem jest jeśli widz odbiera wszystko jak należy i najzwyczajniej w świecie całokształt mu się nie spodoba. ;)
"Nie ma głupich filmów Allena, ale za to jest sporo głupich widzów. Obejrzyj sobie Jasia Fosolę - to jest "mądry" film dla takich jak Ty."
"Spojrzałem w twój profil i mam pytanie. Jak chciałeś, po daniu samych dziesiątek filmom z serii "Żandarm w....", znaleźć sens w dziełach Woody'ego Allena."
Uwielbiam Żandarma i Jasia Fasolę i "znalazłem sens w dziełach Woody'ego Allena". Coś ze mną nie tak?
Przeczytaj jeszcze raz całą dyskusje. Ufam, że po "znalezieniu sensu w dziełach Woody'ego Allena" znajdziesz go również w mojej wypowiedzi. Zastanowisz się i dopiero coś napiszesz. Wierzę w ciebie.
Może tu sie podłączę do wątku z moim pierwszym przemyśleniem :)
"Wczoraj pierwszy raz obejrzałem Przejrzeć Harr'ego jeden z lepszych filmów Allena jaki widziałem. Ale od samego początku zauważyłem, że Mistrz w tym filmie wzoruje się na Arcy Mistrzu Bergmanie kręcąc jakby swoją wersję Tam gdzie rosną poziomki.
Zauważcie też starszy profesor/pisarz jedzie odebrać nagrodę na uniwersytecie, w drogę zabiera syna / Bergman synową, jest wątek snu, spotkanie z rodziną, również inne wątki są kalką Poziomek. Allen dodał również swoje niepowtarzalne poczucie humoru. Mimo to jest to film świetny i warty polecenia.
Zawsze uważałem, że Woody Allen jest Bergmanem tylko mniej "poważnym" :)"
Na tym właśnie polega kino Woodego, że on ma swoje poczucie humoru i brak tego poczucia byłby niewskazany
Tak. Ale czy oceniasz coś czego Nie Zrozumiałeś? Jeżeli obejrzałeś film do końca i Nie Spodobał ci się, wtedy ok, dajesz 1, 2 czy 3, jak uważasz. Ale dlaczego ocena filmu ma iść w dół tylko dlatego, że ktoś Nie Zrozumiał go za pierwszym razem i nie zada sobie trudu obejrzeć dany film drugi raz? Zresztą taka mentalność Polaków. Jeżeli czegoś nie pojmują to od razu jest to złe. Taka ocena jest tak samo wiarygodna jak od tych, którzy dają 1/10 a obejrzeli początkowe 15 min filmu i wyłączają tv czy dvd bo ich nie zaciekawił...
Uwielbiam zdanie "nie zrozumiałeś filmu" :)
Gościowi po prostu film się nie spodobał. I co? Skąd wiesz że go nie zrozumiał? Bo dał niską ocenę?
A jak już twierdzisz że nie poją tego filmu to zamiast rzucać puste frazesy napisz mu co miał zrozumieć.
Ja na przykład chyba nie zrozumiałem filmu "Wyścig szczurów" bo dałam wygórowane 3, ale ty ten film oceniłeś na 7 więc wytłumacz mi czego nie zrozumiałem w tym filmie?
Co to znaczy 'nie zrozumiałeś filmu'? Moze zrozumial i mu się nie spodobał. Podejrzewam, że wystawiłeś filmowi ocenę(nie chce mi się sprawdzać,strzał), a skąd wiesz, że ten film ty zrozumiałeś? Analogicznie każdy dowcip, który zrozumiałeś cię bawi? Mało tego - jaki sens ma ocenianie czyjejś wypowiedzi o jakimś filmie na podstawie filmów, które autor wypowiedzi ma w 'ulubionych' lub po prostu chwali,tak jakby istniała jakaś klasyfikacja filmów lepszych i gorszych.
Strasznie kalekim rozumowaniem się posługujesz.
Filmy Allena nie są głupie jeśli się dobrze trafiło. Ten jest jednym z gorszych jego filmów. Oglądałem go z 10 lat temu i tak samo mi się nie podoba dzisiaj jak i wtedy. W tamtym okresie popełnił jeszcze kilka innych wpadek (jakiś kryzys twórczy), ale większość filmów jego autorstwa wcześniejszych i późniejszych jest naprawdę świetna.
A mi się właśnie wydaje, że ten film miał odzwierciedlić kryzys twórczy u Allena, swoją drogą uważam "Przejrzć Harry'ego" za film poniekąd autobiograficzny. Widać Allenowi naprawde potrzebny jest absurd i ucieczka w inna rzeczywistośc aby się odblokować. Kto nie zrozumiał filmu jego problem, wg mnie a filmow Allena dużo nie widzialam, jednak widząc już kilka wiem, że to typowy Allenowski film i każdy jego fan będzie usatysfakcjonowany po obejrzeniu go. Typowy dla Allena humor, który potrafi śmiać się z siebie, swoich ułomności, braków, neurotyzmu, seksoholizmu, hipochondrii, ba! nawet z Żydów sie śmieje i ich krytykuje, mimo iż sam nim jest. Warto obejrzeć ten film, nawet jak sie nie jest fanem jego twórczości, włąśnie po to aby nauczyć się tego dytansu do siebie i otaczającego świata, bo nie raz nie dwa w życiu sie taka wiedza przyda :)
Odsyłam do filozofii J. Derridy i jego dekonstrukcjonizmu. Tylko po zapoznaniu się z tą teorią poetyki można dobrze zrozumieć film. Pozdrawiam.
nie tylko... tzn. dekonstrukcja Derridy, o której wspominasz jak najbardziej daje się obronić w przypadku tego filmu... tym niemniej widoczne są tu motywy wielokrotnie już wcześniej powielane przez literatów, takich jak choćby Bruno Schultz, i jego opowiadania "Sklepy Cynamonowe", dla niezorientowanych : zarówno Allen jak i Schulz w kreowaniu świata przedstawionego posługują się, symbolami, autoironią i groteską, charakterystyczną cechą jest ponadto demityzacja (u Allena: pisarz-najgorszy grzesznik, cały ateizm głównego bohatera, albo chociażby przedstawienie piekła). Dla widza, niekoniecznie komfortowy jest brak chronologii, ale wskazuje on właśnie na wyobrażeniowy, odrealniony sposób postrzegania świata przez bohatera. Ten świat co istotne tworzy taki swoisty labirynt
Na sam koniec ostatnie podobieństwo - praktycznie przez cały film, plus żeby było jednoznacznie to na zakończenie filmu postać grana przez Allena dosłownie wypowiada się o wzorcu człowieka, który woli się oddać sztuce, kreować swoje światy, niż żyć realnym życiem. Taki właśnie motyw demiurga-indywidualisty ukazał również Schultz. Człowiek woli być panem swojego wykreowanego świata, bo tak naprawdę ma problemy z interakcją międzyludzką.
tak to widzę ;):)
Szczerze mówiąc, widząc ocenę na Filmwebie spodziewałam się czegoś znacznie lepszego. Widziałam już naprawdę sporo filmów Allena i przyznam, że najlepsze są nie tyle te najstarsze, co od Annie Hall w górę. Jednak w latach 90. trochę w dziwny klimat Allen wszedł, który zresztą średnio mi pasuje. Wiele tu pomysłów na prawdę genialnych - typu chociaż tu ta dekonstrukcja, bądź np. w 'Melinda and Melinda' zabawa gatunkiem, ale pomysły to nie wszystko... Tu zaczęło się wg niektórych tzw. 'wypalanie'... Można by się zastanawiać w tym miejscu, dlaczego Allen nie został po prostu pisarzem, może lepiej dałoby się to wszystko wyrazić w powieści... Na szczęście podróż do Europy i ostatnie kilka lat znów przywróciło mi wiarę w reżysera...
Toteż drogi Filmwebowiczu :) nie zrażaj się tym filmem, u Allena jest w czym wybierać i na prawdę warto poszukać czegoś dla siebie :P
Ale Ty jestes naiwna :P on ma 10/ 10 swiat wedlug kiepskich , sedzie anne marie wesolowska , jasia fasole i zandarma w nowym yorku. nie warto podejmowac dyskusji z bezmozgami
1/10 to lekka przesada ale i tak slabizna.niby taki kozal z allena, a nawet montazu nie potrafi dopilnowac. pewnie jest zajety zona bo filmy to juz tylko dla fanatykow zostaja. dziekuje.
panie, przesadzasz pan. Allen opuścił się dopiero po 2000 roku, przedtem jego filmy naprawdę były świetne, może nie wszystkie, ale ten z pewnością, moim zdaniem, należy do jednych z lepszych.
montaż jest właśnie świetny w tym filmie! jeden z najlepszych filmów , orygianlny i błyskotliwy, ale jak widać nie dla wszystkich.. mysle ze 1 to znaczna przesada, rozumiem ze komus moze sie nie podobac, tak to juz z Allenem ejst, albo sie go kocha albo nie rozumie (lub tez nienawidzi), ale moznaby chociaz docenic jego prace, a nie bezsensownie zaniżać ocene ..
Filmy Allena nie są głupie i na pewno nie są bezsensownym zlepkiem nie mających ze sobą nic wspólnego scen, więc to raczej z Tobą coś jest nie tak.
Osobiście nie widziałam jeszcze filmu Woody'ego, który byłby "głupi".
Niektórzy ludzie nie powinni w ogóle zabierać się za Allena... Może rzeczywiście lepiej będzie zostać przy Sędzi Wesołowskiej. :)
Prawda jest taka, że i tak żaden z nas nie zrozumie przesłania w sposób, o który chodziło reżyserowi...
Ciekawe, że uważasz się za mądrzejszego z powodu tego, że ktoś ma inne subiektywne odczucia odnośnie całokształtu.
Ja już obejrzałem 20 filmów Allena, którego bardzo lubię za inteligentne scenariusze. Z tych filmów, które obejrzałem wg mnie najsłabsze były "Melinda i Melinda" oraz właśnie "Przejrzeć Harry'ego". Dla mnie najlepsze filmy Allen kręci ostatnio. Polecam wszystkim zwłaszcza: "Wszystko gra", "Scoop - Gorący temat", "Życie i cała reszta", "Co nas kręci, co nas podnieca", "Poznasz przystojnego bruneta", "Zakochani w Rzymie", "Vicky Cristina Barcelona" i "Blue Jasmine". Z wcześniejszych podobały mi się: "Purpurowa róża z Kairu", "Hannah i jej siostry", "Zelig" i "Annie Hall". Pozdrawiam.