Historia okropna i współczuje jej tego co przeszła ale film wyszedl srednio ... aktorstwo tak samo
Bo zapewne oglądałeś go jak thriller, film.
Dla mnie to zapis przerażających wydarzeń, być może mi to coś przesłoniło, ale jako "średni"? Gra psychopaty przecież była niezła. Osobiście czepiałbym się niedociągnięć w scenariuszu.
Oby go złapali, dożywocie w ciężkich kamieniołomach.
Wiesz... dziś to ciężko wyczuć czy oglądał/oglądała/oglądało, szczególnie po "bezokolicznikowym" nicku ;-)
Poza tym... skoro już weszliśmy w dialog ;-), trzeba zadać sobie pytanie po co są te oceny. Dla mnie głównie po to, by zachęcić lub zniechęcić innych do obejrzenia filmu. Oczywiście ocena powinna być w miarę sprawiedliwa. Ten film niesie znacznie więcej niż tylko kwestie sztuki filmowej, a gniotem nie jest.
Oczywiście zgadzam sie z Toba że gniotem nie jest Dlatego dałam ocene 5 a nie 1
Ale absurdów w nim mnóstwo
Dlaczego jej facet nie szukal jej przez pierwsze dwa czy tam jeden dzień, telefon mozna namierzyć wiadomo by bylo gdzie się logowal oststnio..
Eee... hiperbola ;-) Więcej wiary w mężczyzn! ;-)
Sprawdziłem - zaczął szukać pierwszego dnia, przy lokalu 407 jest wieczorem (prawie dokładnie 1 h filmu). Z jego reakcji widać, że jest bardzo zaniepokojony i zaangażowany.
Wg Ciebie kiedy miałby jej szukać? Pewnie najpierw czekał, potem zaczął się niepokoić, a pod wieczór podjął działania. Komórka? To się działo w 2002, wtedy zasięgi nie były za mocne, poza tym normalną rzeczą jest, że komórki gubią zasięg, pada bateria. Namierzyć? Dopiero po zgłoszeniu na policję, miał to zrobić 3 godz. po tym jak zaczął się niepokoić?
Że ja mam cierpliwość do Ciebie... ;-)
Wiem tyle, że film jest "oszczędny" w wydarzenia, było dużo gorzej.
Są jakieś źródła? W necie wyłapałem ogólniki - z grubsza film trzyma się faktów.
Sama Frida wypowiadala sie , ze jak pobiegla na policje nikt jej nie uwierzył, dlatego milczala przez 10 lat
Swoja droga to dla mnie dziwne dosc ze po 10 latach postanowiła o tym opowiedziec i jesscze zagrać w tym filmie.
Ja jako kobieta chciałabym zapomnieć o czymś takim a nie zeby ogladal i slyszal to caly świat
Tak, to może być dziwne, ale nie wtedy, gdy się to przemyśli.
Przez te 10 lat dochodziła do siebie, na pewno chodziła na jakąś terapię. Ale to by było za mało - otóż jeden fakt jest przełomowy (podejrzewam, że to zasługa terapii), mówi o tym na wstępie filmu - z ofiary stała się ocaloną, to clue. Czyli tak to w sobie "przepracowała", że stała się silniejszą. A potem to już konsekwencja - film przecież powstał ku przestrodze.
Podwyższam swój "wyrok" na karę śmierci, bo ten psychopata zapewne wszystkie inne ofiary zamordował. Jej udało się uciec. Może dlatego, że próbowała? Może dlatego, że miała córeczkę i była zdeterminowana?
Oby go złapali. Może już nie żyje? Oby natrafili na konkretny ślad.
Jakąś tam płotką, ale to w ogóle nie zmniejsza jego winy, widać na filmie to wyraźnie.
Widzę, że hiperbola goni hiperbolę ;-)
Tyle czytałem. Nie chodziło o to, że nie uwierzył, tylko, że z własnej woli tam poszła. Nie pojmuję postępowania policji - co innego, że poszła, a co innego co się z nią stało. Nie chciała się zatrudnić w agencji, tylko miała pozować do grzecznych zdjęć.
Tylko... jak to się ma do filmu?
A milczała przez 10 lat raczej z innego powodu ;-)
Poszła z własnej woli ale na sesję zdjęciową, jej chłopak i pewnie jakas znajoma musiala o Tym wiedzie, lekarz który ją badal rozwiez dostrzegl by wielokrotny gwałt wiec jak policja mogla jej nie uwierzyc ?
Piszę przecież... z relacji internetowych wynika, że nie jest istotnym czy policja jej uwierzyła. Musiała mieć jakieś obrażenia na ciele itp.
Policja nic nie zrobiła po tym, jak się dowiedziała, że Isobel poszła do tego mieszkania z własnej woli czyli nie było przymusu. Nie znam prawa brytyjskiego, nie znam praktyki ich policji, więc ciężko mi to skomentować.
Inna sprawa, że w internecie też nie brakuje opinii, że to wszystko blef, po to, by zaistnieć. Fakt jest taki, że znamy tylko jej relację, trzeba by zrobić dziennikarskie śledztwo co się z nią działo po zdarzeniu w Londynie (ok. 4 lata) i co potem w USA.
Nie wiem jak działalo kiedyś prawo, natomiast mieszkam w Londynie i tetaz juz jest bezpieczniej jesli chodzi o przesłuchania, dostaje się psychologa itp itd
Chociaż ostatnio była akcja że policjant zabił dziewczynę
Dokładnie. Zachowal sie jak ostatnia p...a, Chyba nawet nie powiadomil policji. A ona go uscskala po ucieczce i zyli długo i szczęśliwie. To jest kompletnie niespojne