S. Martin jak i ta panienka (klientka bohatera)....super! Nie mówiąc o montażu!
Porządny film, najbardziej podobała mi się wstawka z Alanem Laddem z This Gun for Hire i Freda z Podwójnego ubezpieczenia.
Tylko brakowało mi Mitchuma i Ryana. A gdzie Rita?
Mi praktycznie wszystkie montowane sceny niesamowicie się podobały. I nie
jestem wstanie powiedzieć która była najlepsza. A 'Dead men...' widziałem
już z 3 razy...
Obecnie gdyby ktoś zrobił podobny film obawiam się, że tylko pojedyncze
jednostki zrozumiałby o co chodzi...
co racja to racja... ciekawe jest, że dzięki temu filmowi zapoznałem się z gatunkiem noir... poznałem takie arcydzieła jak 'The Big Sleep' albo 'White Heat'. Dobra, dobra komedia, nawiązanie do nazistów na miejscu :)
Co ciekawe, głównego nazistę grał... Carl Reiner, reżyser, facet o żydowskim pochodzeniu... :)
........ facet o żydowskim pochodzeniu... :)
Tez mi odkrycie, ten caly Helliwood jest zydowskiego pochodzenia.