Dziwi mnie, że jest śladowa ilość ocen i brak dyskusji. Gatunkowo to mieszanka, bo jest wątek dramatyczny, szpiegowski, powiew kryminału, a wszystko w trochę komediowym tonie. Australijczycy jednak mają dystans do siebie, bo obóz w Maralinga jako żywo przypomina trochę szpital z M*A*S*H. Brak dystansu pomiędzy oficerami, a niższymi stopniem, luzackie podejście do procedur, czy kombinowanie na całego. Również przedstawiciele rządu są pokazani jako mało kompetentni krętacze. Ale w tle wydarzenia tragiczne, również w dalekosiężnych konsekwencjach chorób spowodowanych skażeniem i radiacją.