ale trzeci sezon jest dużo poniżej poziomu poprzednich sezonów. Żarty czasami na poziomie amerykańskiego standardu - czyli takie 5/10. Jeszcze nie skończyłem całości, ale tak jak by ktoś podmienił scenarzystę.
Swoją drogą Kimmy ma też chyba większy biust ;)
Zgadzam się, w ogóle ten sezon był bardzo nierówny, początkowe odcinki bardzo średnie, w połowie sezonu nawet się wkręciłem, ale tylko po to żeby na koniec się rozczarować. Niestety ale ten sezon oceniam na takie mocne 6/10. Gdzieś się podział klimat poprzednich sezonów, oby scenarzyści odnaleźli go przy 4 sezonie.
PS. Czy tylko mnie wkur... Tituss? Nigdy nie był moją ulubioną postacią, ale w tym sezonie zwyczajnie sprawiał że miałem ochotę wyłączyć serial.
No na pewno nie jest to też moja ulubiona postać delikatnie mówiąc.
Zdecydowanie nie. Za to uwielbiam postać pani psycholog z problemami alkoholowymi :) Ogólnie w serialu było parę naprawdę genialnych scen.
P.s. Po nicku spodziewałem się wpisu na temat przegenialnego Madmen ktorego niestety właśnie kończę.
O tak pani psycholog w ciągu 5 min rozbawiła mnie bardziej niż Tituss przez cały sezon. Żałuję że nie rozbudowali tematu studiowania bardziej, tylko tak na szybkości wszystko poszło:)
Mój nick nie ma nic wspólnego z serialem ( nawet go nie widziałem), wziąłem go od takiej jednej piosenki, którą męczyłem przez całe LO.
Mnie bardzo śmieszył trzeci sezon. Chyba tylko z ostatnich dwóch odcinków sezonu nie byłem zadowolony.
Mnie rozczarowało, że zmieniła się Jacqueline. W pierwszym sezonie była bardzo śmieszna, rozkapryszona przez pieniądze. W ostatnim mądra, czuła, kochana. W ogóle nie była już zabawna.
Tytus świetny, choć na żywo bym go nie polubiła, bo był wredny. a Kimmy odwrotnie - na żywo bym ją lubiła, ale niezbyt śmieszna w serialu.
Ogólnie - serial kapitalny!